Przejdź do treści
Wyjazd brydżowy w Mikorzynie

Relacja z wyjazdu w Mikorzynie 2023

W niedzielę – 15.10 zamknęliśmy kolejny już wyjazd do Mikorzyna. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że wyjazd ten powoli staje się cyklicznym, a są ku temu obiektywne powody – hotel Wityng jak zwykle ugościł nas na najwyższym poziomie, mimo, że było nas nawet więcej niż rok temu – dość powiedzieć, że otwarto dla nas drugą salę restauracyjną, a w szczytowym momencie, na Mistrzostwach Nauki Brydża (o których więcej dalej) grały 53 pary. W wyjeździe wspierał Was niezastąpiony zespół Nauki Brydża w składzie: Martyna Jassem, Wiktor Chałupniczak, Paweł Jassem, Piotr Jassem, Mateusz Kopaszewski, Grzegorz Leśniewski, Karol Maćkowiak, Jakub Patreuha oraz Patryk Patreuha

Za cykliczne można by również uznać powtarzane co wyjazd turnieje wczasowe i kongresowe. Te pierwsze, rozgrywane co do zasady rano, liczone są dla grup zielonych i czerwonych wspólnie, te drugie z kolei osobno. Pierwszy turniej wczasowy wygrały dwie panie: Elżbieta Rokita i Elżbieta Gorayska-Mytych – tu znowu wkrada się nam wątek cykliczności, ale nie uprzedzajmy faktów. Czwartek zamknęliśmy wspólną integracją i jednym z głównych wydarzeń harmonogramu wyjazdu – charytatywną licytacją.

Nasza brydżowa koleżanka, Gosia Lisowska, walczy z rakiem, a my, brydżyści już tak mamy, że walczących nie zostawiamy samych (o czym mogą przekonać się ci, którzy w ostatniej rundzie turnieju mają opóźnienie – prawie zawsze zbiera się wtedy grono kibiców). W związku z tym, odbyła się licytacja charytatywna, w trakcie której można było wylicytować grę z jedną z osób z licznie reprezentowanej na wyjeździe ekipy Nauki Brydża lub zakupić oryginalną fotografię. Dość powiedzieć, że kwoty, które padły tego wieczora były, delikatnie mówiąc, zawrotne – gra z Kubą Patreuhą (lista jego sukcesów brydżowych jest co najmniej kilkukrotnie dłuższa niż lista najgłębiej skrywanych ambicji niejednego gracza) wylicytowana została za 1250zł, a żadna z pozycji nie “poszła” za mniej niż 700 zł.

Z całą pewnością możemy powiedzieć, że kwoty te nie były przypadkowe- Kuba zachęcał do śmiałych ofert, a dobrze znana brydżystom chęć wygrania licytacji na pewno odegrały rolę, ale kluczowe były Wasze wielkie serca – z tego miejsca ogromne podziękowania dla wszystkich licytujących (również tych, którzy podbijali oferty, ale sami nie wygrali!) i naszych instruktorów, którzy zdecydowali się wstawić wspólną grę pod młotek.

Wsparcie dla Małgosi można przekazywać dalej:
Numer konta Fundacji: 52 1050 1025 1000 0090 3010 4252
Tytuł przelewu: Małgorzata Lisowska

1,5%
Dane odbiorcy: Fundacja Onkologiczna Rakiety, al. Rzeczypospolitej 2/U-2, Warszawa
KRS: 0000414091
Cel szczegółowy: Małgorzata Lisowska

Po tak udanym wieczorze trudno się dziwić, że turniej wczasowy zaczynał się dopiero o 9, a nie jak zwykle o 8. I tu pierwsze wyjaśnienie wspomnianej wcześniej cykliczności – wygrały go, po raz drugi, dwie Ele. Ich passę na trzecim turnieju wczasowym przerwali jednak Anna Kulesza i Tomasz Libich, a turniej kongresowy padł łupem duetów instruktorskich w grupie czerwonej, co oznacza, że zwycięzcami ogłosiliśmy Agnieszkę i Arka Chatłasów, a w grupie zielonej Joanna Borkowska i Tomasz Kwiatkowski. Należy także odnotować, że oprócz turniejów odbywały się autorskie warsztaty opracowane przez braci Patreuha z licytacji w parach. Piątek zamknęliśmy oczywiście wspólną integracją. 

Sobotę otworzyliśmy już klasycznie- turniejem wczasowym o ósmej, którego frekwencja jasno pokazuje, że Wasza miłość do brydża jest jeszcze większa niż do późnego imprezowania (a już ta jest przecież całkiem spora!). Równie ogromną miłość do podium, a w zasadzie jego szczytu pokazali także Anna Adach-Maciejewska i Jerzy Stachowski, osiągając zawrotny wynik 83%. Podobnym uczuciem wykazali się, po raz kolejny, bracia Patreuha, którzy przygotowali dla Was zadania z grupowej rozgrywki, a najlepszą ilustracją ich dobroduszności mogły być słyszalne na sali wątpliwości, czy zaproponowane przez nich kontrakty są w ogóle możliwe do wygrania. Po zajęciach przyszedł czas na kolejny punkt kulminacyjny wyjazdu, czyli Mistrzostwa Nauki Brydża rozgrywane w dwóch sesjach. Zanim podam zwycięzców, chciałbym podzielić się ciekawym rozdaniem. Na zawodach miałem przyjemność grać z Iwoną Karnowską, a że w pierwszej sesji nasz wynik nie był szczególnie satysfakcjonujący, Iwona powtarzała, że najbardziej cieszy się z zalicytowanych w jednym z jej rozdań cuebidów (co do których nie mieliśmy żadnych wątpliwości!). A tutaj inne rozdanie, również prywatny sukces Iwony:

Licytację zacząłem jednym kierem, na co Iwona odpowiedziała 2 trefl (lepszą opcją byłoby co prawda 2 karo, ale nie o to chodzi w rozdaniu). Odpowiedziałem, zgodnie z prawdą 3 trefl, na co usłyszałem 3 karo. Uznałem (błędnie!), że wyniku nie odratujemy, więc w intencji pytania o zatrzymanie położyłem na stole 3 pik (sprzedałem przecież 5 kierów i 4 trefle, więc uznałem, że piki na bank nie mogą być naturalne, a z licytacji wynikało, że mamy w nich dziurę). Dostałem odpowiedź 4 BA w intencji Blackwooda, co oznaczało, że mój plan nie do końca się sprawdził, a licytacja delikatnie mówiąc “rozjechała się”. Odparłem zgodnie z prawdą, że mam jednego asa, a na stole pojawiło się 5 pik, które wyjaśniło mi sytuację. Próbując wyciągnąć nas z opałów zalicytowałem 6 trefl, a rozgrywającą stała się Iwona. Gdy okazało się, że impas trefl nie stoi, a na stole skończyłem z dublem pik, pięcioma kierami i treflem, mało co nie kazałem nam składać kart. Partnerka jednak uznała, że to nie koniec walki- rozegrała dwa kara, przebiła jedno, wróciła do ręki pikiem, a po zagraniu fort z góry okazało się, że zarówno piki, jak i kara były dobre. Wiadomo, szlemik nie miał prawa być wygranym, ale myślę, że za tak ładną grę w poprzedniej sesji, gdzie wynik nie oddawał starań, należało się!

Wracając do zwycięzców (do których jednak troszkę nam zabrakło), serdeczne gratulacje dla Grzegorzów : Garguli i Leśniewskiego (członek ekipy Nauki Brydża), a w grupie zielonej dla Huberta Ożibko i Jakuba Patreuhy (również członka ekipy Nauki Brydża). Mam świadków potwierdzających, że na wieczornym ognisku świętowali nie tylko zwycięzcy, chociaż nie będę zdradzał, o której do naszego wspólnego domku trafił Kuba 😉

Niedzielny poranek po raz kolejny zdominowały dwie Elżbiety, przypominając nam, że zwyciężanie w turniejach wczasowych to dla nich rutyna. Po wykładzie Patryka rozegraliśmy jeszcze jeden turniej kongresowy, który wygrali Lidka Nowak i Maciej Ropelewski (czerwoni) oraz Izabela Bobrowska i Patryk Patreuha (zieloni). Wreszcie przyszedł czas na najbardziej prestiżowe klasyfikacje długofalowe, w przypadku remisów na pozycjach decydowały pozycje w klasyfikacji długofalowej macierzystych grup zajęciowych. W turniejach wczasowych najlepsze (!) były:

W turniejach wczasowych najlepsze (!) były:

  1. Elżbieta Rokita 
  2. Elżbieta Gorayska-Mytych
  3. Katarzyna Pomorska

W turniejach zielonych:

  1. Hubert Ożibko
  2. Joanna Borkowska
  3. Tomasz Kwiatkowski

W grupie czerwonej:

  1. Lidka Nowak
  2. Maciej Ropelewski
  3. Paweł Orłowski

W grupie czerwonej:

  1. Lidka Nowak
  2. Maciej Ropelewski
  3. Paweł Orłowski

Zwycięzcom i medalistom, nie tylko klasyfikacji długofalowych, ale też pojedynczych turniejów, serdecznie gratulujemy. Mamy ogromną nadzieję, że i w Was obudzi się po Mikorzynie wątek cykliczności i z wyjazdów z nami uczynicie swoją tradycję. Do zobaczenia 4-7. stycznia w Spale!

Wiktor Chałupniczak
Wiktor Chałupniczak – Brązowy Mistrz Świata Juniorów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *